wtorek, 15 października 2013

Rozdział 3

*Oczami Alice*
Pocałował mnie.Louis mnie pocałował.Tak mnie zaskoczył,że dopiero po 10 sekundach oddałam pocałunek. Przelotny buziak zmienił się w namiętny,francuski całus.Gdy zabrakło nam tchu,oderwaliśmy się od siebie.Popatrzeliśmy sobie w oczy.Wstaliśmy z huśtawki i powędrowaliśmy w stronę domu.Zanim otworzyliśmi drzwi znowu zaczęliśmy wymieniać się śliną.Trwało to z 10 minut.Ja oparłam się plecami o wnękę w drzwiach.On owinął mnie w okół talii i jeszcze mocniej całował..Miałam wrażenie,że wkłada to wiele uczuć,ale znamy się jeden dzień... To nie może być miłość....
-Khe hem!-usłyszeliśmy odchrąknięcie za nami.To był Scott.Drzwi były otwrte na ościerz.Wszyscy siedzący w saloniku widzieli ostatnie 4 minuty tej gorącej sytuacjii między mną a Louisem.. Siedzieli z otwartymi szeroko ustami.Zaczerwiniłam się i to było bardzo widoczne.
*Oczami Louisa*
Nie ukrywam.Chyba sie w niej zakochałem.Jeszcze nie wiem,ale co ja powiem Elce?!Ehhh...Musze porozmawiać z Alice...
-Ja rozumiem,że wy ten teges,ale żeby od razu aż tak?!-przerwał mi rozmyślanie
Zayn.Złapałem Alice za rękę co ją bardzo zdzwiło i ruszyłem w stronę naszego pięterka.
-No wiecie my...-jąkałem się.Dla mojej...Dziewczyny?Nie ważne.Też nie była to zbyt przyjemna sytuacja-idziemy na gòrę.
-Tylko pamiętajcie o zabezpieczeniach dzieci-zaśmiał się Zayn.Ja spojżałem na niego
lekceważąco i nie zważając na śmiechy ze strony przyjaciół poszedłem z Alice na górę.
Gdy weszliśmy na pięterko,usiedliśmy na łóżku w miarę blisko siebie.Przez 5 minut panowała kompletna cisza.Nikt nic nie mówił.Tylko siedzieliśmy.
-To....Co u Eleanor?-przerwała ciszę lekko ironicznie Alice.Spojrzałem na nią drwiąco.
-Nie wiem...Mam jej dosyć...Ciągle coś ode mnie chce...Mam wrażenie,że jest ze mną tylko dla kasy i sławy...Przykro mi,że kocha moje pieniądze a nie mnie...Choć w sumie już od jakiegoś czasu mam to w dupie...Chciałbym z nią skończyć,ale...Ale jakoś nie potrafię...Jesteśmy razem od prawie pięciu lat...Mam nadzieję,że poznam kogoś dla kogo jestem w stanie wszystko poświęcić-wtedy spojrzałem jej w oczy-i chyba już poznałem taką osobę...-ta uśmiechnęła się delikatnie ukazując swoje bialutkie,równe ząbki.
-Heh...Mi z Tomem też nie jest łatwo...Chciałabym z nim skończyć,ale on jest...on jest zbyt agresywny..Boję się,że zrobi mi krzywdę...Ja sie go po prostu boję...-powiedziała,a łza ściekła jej po policzku...Zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem.Ona wtuliła się we mnie i usiadła na mnie okrakiem.Jest piękna.Szczupła,ładne kształty,piękny biust..Żyć nie umierać!Włożyłem jej rękę pod bluzkę i już po chwili byliśmy w smej bieliźnie a nasze ubrania zajęły miejsce na podałodze...Gdy miałem odpiąć jej czarny biustonosz,nagle...







Hej hej hej!Przepraszam,że mnie tak długo nie było,ale mam szlaban na internet na miesiąc :/ Warunkiem dzisiajeszego korzystania było kłucie na test...Więc poświęciłam się dla was i uczyłam się bez przerwy przez 3 godziny...Ale jak już jestem to wrzuce kilka rozdziałów w rekompensacie za tak długą nie obecność < mam nadziję ,że się podoba narazie! Czytasz?Komentuj!:D
~Basia :*

1 komentarz: